Dla mej Kasi miłej

(ponieważ mi ciągle gada – na 25 listopada)

Napisz mi wiersz prosiła ma Kasia, więc by miło

Było, zasiadłem szybko do pióra

Które skrzyp, skrzyp jak iskierka po papierze wodziło

I wnet w poezję się ułożyła słów góra

Po papierze me pióro wodziło, wodziło

I zobacz co z mej miłości do Ciebie

Tak w swej lekkości, szybciutko stworzyło

Dywan Ci uplotło chmurkami na niebie

Dywan, kobierzec, podnóżek tyle z ognistej burzy

Radosnej, się wziąć uczucia może

W subtelnej czerwieni stulonych płatków róży

Płomień nieustający w mym sercu niech gore, Boże

Daj tej miłości jak bluszczem ściany porastać

Serc naszych, daj odpór sztormom gwałtownym

Miłość by mogła w nas wzrastać

Uczuciem pięknym, czystym, nieskalanym – po prostu cudownym